Na świecie istnieją dwa rodzaje ludzi, jedni z nich uważają,iż telefon to tylko urządzenie które ma służyć do rozmów ewentualnie smsowania. Drudzy zaś uważają swoje telefony z ósmy cud świata, dmuchają na nie i chuchają starając się by ich cacuszka wyglądały i spisywały się jak najlepiej i kochają je bardziej niż swoje żony i dziewczyny. Ja dodałbym do tego trzecią kategorię, gdzieś tak po środku znajduję się Ja. Oczywiście staram się dbać o swój telefon, niestety bywają sytuacje w których to się Mi nie udaje. Od dwudziestu lat poruszam się na wózku i w tym czasie udało mi się zniczczyć kilka telefonów ostatni w te wakacje a telefonem tym była xperia J. Mimo, iż śmigam na wózku jestem zapalonym wędkarzem i szczególnie latem często wybieram się z wędką nad jezioro. Łowiąc ryby telefon staram się zawsze mieć przy sobie a nóż widelec trafi uwiecznić hol ryby. I tak też się zdarzyło, holując może nie największego,ale pięknie walczącego szczupaka chciałem nagrać film. Sięgnąłem po telefon już włączyłem kamerę (w drugiej ręce trzymając wędkę) gdy nagle ryba zerwała się do kolejnej walki, próbując podtrzymać drugą ręką wendkę telefon wypadł mi z dłoni i z pomostu na którym stałem ładnie i z gracją wpadł do jeziora. Mogłem już tylko obserwować jak opada na dno. Niestety ryba też się zerwała i tak moja próba sfilmowania mych wędkarskich przygód skończyła się niepowodzeniem. Telefon oczywiście z pomocą innego wędkarza wyłowiłem, niestety nie nadawał się już do użytku.