Odpaliłem jakimś cudem mhdd (tylko musiałem przestawić z AHCI na ATA - bez sensu...) i pokazał tylko jeden sektor z ostrzeżeniem (440ms odczytu). Zupełnie inny wynik niż w HD Tune.
Do tego remapping chciał się zrobić tylko podczas czyszczenia dysku, co też jest straszne.
Przerzuciłem dane użytkownika (bez plików tymczasowych) na inny dysk, zeshrinkowałem partycję po defragu (praktycznie sam system i programy, bez swapa i innych badziewi), wrzuciłem na przenośny USB 3.0, sformatowałem ten 500 GB (pełne, bo gdzieś napisali, że pełne formatowanie oznacza bad sektory), przywróciłem partycję, dograłem pliki użytkownika i wygląda na to, że problem... zniknął. System śmiga jak szalony, nic się nie przywiesza, ani HD Tune ani MHDD nie pokazuje nic niepokojącego, w SMART również wszystko w normie. Autodiagnostyka też spoko.
Dziwactwo jakieś. Nie ważne - ważne, że działa. Najwyżej padnie, trudno. Dzięki za zaangażowanie pozdrawiam