Witam serdecznie
od razu przyznam się bez bicia- jestem typowym jednorazowym użytkownikiem Niestety komputery nie sa moją mocną stroną, więc raczej długo tutaj nie zabaluję, ale będę dozgonnie wdzięczny, jeśli pomożecie mi wrozwiązaniu problemu mojego komputera.
Kilka dni temu wstałem rano i odpaliłem komputer. Podczas włączania (kiedy jeszcze są te białe napisy na czarnym tle) ładowanie zatrzymało się na opcji chyba: auto detecting slave master. Albo bardzo podobnie.
Już kiedyś mi się to zdarzyło. Wyłączyłem komputer, włączyłem ponownie i śmigało.
Tym razem postanowiłem pobawić się w informatyka Za tym napisem, było napisane: press esc to abort czy tam cancel. No to ja wciskam Pojawiły mi się ze dwie linijki tekstu. W tej drugiej był długi kod (tło ekranu było czarne), przypominający seriala Windowsa. Zresetowałem i od tej pory komputer zachowuje się tak:
-po włączeniu nie ma żadnych napisów na monitorze. Monitor zachowuje się tak, jakby komputer był wyłączony (dioda miga)
-po podczepieniu słuchawek i ustawieniu ich na maksa, nie było słychać charakterystycznego "syczenia"
Co zrobiłem?
Powyczepiałem dysk i stacje z gniazd na płycie głównej -zero rezultatu
Po wyciągnięciu karty graficznej zawsze głośniczek "dawał znać", teraz po wyczepieniu karty- zero rezultatu
Wyciągnąłem cały BIOS (przy okazji odpadły dwie nóżki ) oraz wyjmowałem bateryjkę koło biosu- zero rezultatu
Przypominam- na monitorze nic się nie wyświetla, więc nie ma mowy o wejściu do biosu
Dodam jeszcze, że aby wyczepić jedną wtyczkę od dysku czy tam stacji musiałem wypiąć także kilka wtyczek obok. To były wtyczki od guzika resetu itp. Teraz wtyczkę od włączania wciskałem gdzie popadnie i trafiłem we właściwe
Licze na Waszą pomoc
Pozdrawiam
PS. Szukajkę prosiłem o pomoc, tak samo wujka Google- nie zlitowali się nad mym biednym losem
PS2. Błagam nie pytajcie mnie jaką mam płytę główną, bo musiałbym wejść do EVEREST' a a jak wiadomo jest to teraz niemożliwe