Witam wszystkich,
Mam 25 lat, jestem absolwentem prawa po UW, od paru lat mieszkam we Francji (w ramach różnych wymian, współpracy akademickiej etc.), generalnie studiowałem tutaj, pracowałem i robiłem masę dziwnych rzeczy, mniej lub bardziej związanych z prawem. Chciałbym wrócić do Polski (rodzina, narzeczona, kumple- to co najważniejsze mam w Polsce), ale nie marzy mi się tutaj kariera prawnicza. Bardzo prymitywny system funkcjonowania aplikacji, ogromna konkurencja i wciąż spadające zarobki (w branży prawniczej rzecz jasna) nie zachęcają. Od paru lat coraz częściej wraca do mnie jednak myśl o oddaniu się mojej gimnazjalno-licealnej pasji, jaką była informatyka. Wydaje mi się, że mój profil psychogiczny bardziej odpowiada informatykowi niż prawnikowi:) Zastanawiam się na zaoczną infą na polibudzie (zaoczną, bo paru latach życia na własny rachunek nie wyobrażam sobie mieszkania z rodzicami i proszenia ich o pieniądze).
Tak, wiem co mi powiecie: że informatyka to przede wszystkim ciężka praca samemu etc. Ale akurat zapału mi nie brakuje, do pracy jestem przyzwyczajony a i z matematyką wielkich problemów nie miałem.
ALE nie jestem też desperatem. Jeżeli mam zainwestować w swoje kształcenie grube tysiące, mnóstwo ciężkiej pracy to chciałbym jednak, żeby to było coś warte. Nie jestem naiwny i wiem, że pracodawcy nie wezmą w ciemno kogoś tylko dlatego, że ma tytuł inż. Moje pytanie brzmi raczej: czy w ogóle 29/30 latek wchodzący świeżo po studiach na rynek pracy (w nowej branży) ma realne szanse na zatrudnienie i pracę w okolicach średniej krajowej? Doświadczenia zawodowego niestety nie nabędę na studiach, bo będę się utrzymywał z pracy związanej z prawem. Bardzo chętnie bym to rzucił w cholerę i oddał się informatyce, ale jestem realistą i wiem, że to może być gra nie warta świeczki. Na pewno mógłbym poświęcić swój czas i pieniądze starając się bardziej przekwalifikować w obrębie mojej obecnej dziedziny. Ale myśl o informatyce i o możliwości zaczęcia swojej kariery zupełnie od początku nie daje mi spokoju. Co o tym myślicie? Tylko proszę o szczere i realistyczne komentarze, a nie "realizuje swoje marzenia" Marzenia, marzeniami, ale to nie praca jest w życiu najważniejsza a rodzinę z czegoś będę musiał któregoś dnia wyżywić. Jestem ciekaw czy uważacie, że miałbym realne szanse zatrudnienia. Potrzebuję konsultacji
Pozdrawiam