Mam dość duży problem, miałem karte graficzną BFG Gforce 8800 GTS 320mb, kupiłem ją rok temu, wszystko działało ale jakiś miesiąc temu zaczęły sie pojawiać artefakty na ekranie, karte wymonotwałem z kompa, zaniosłem do kolegi i u niego to samo - artefakty. Postanowiłem zanieść karte do serwisu, a jako że długo ją trzymają to po około 3ch tygodniach wybłagałem o karte zastępczą gdyż potrzebny mi komputer do pracy. Dostałem GForce'a 7600 GS na pci-e , włożyłem, zainstalowałem sterowniki - wszystko chodziło elegancko , ale po 3ch dniach znowu pojawiły sie artefakty
teraz system idzie tylko wtedy gdy są odinstalowane sterowniki nvidii i włączona niska rozdzielczość, artefakty widać nawet w biosie ... Czy to może być wina płyty głównej że tak "pali" każdą karte jaką włoże do kompa ? Moja płyta to ASUS p5n32-e sli, czyli raczej nie najgorsza, zastanawiam się czy oddać też płyte do serwisu żeby ją sprawdzili , albo czy mogę ją sam sprawdzić ? Ciekawe jest też to że przestała działać funkcja intel speed step procesora, a także nie pokazuje mi temperatur płyty w everescie, ani obrotów wiatraków (a w biose wszystko widać, to dziwne...)Jestem załamany nie wiem co zrobić, może ktoś coś doradzi ?
]
