Te pewnie już słyszeliście ... Mnie i tak zabijają
Pani kazała Jasiowi napisać zdanie z wyrazem 'prawdopodobnie'. Po kilku minutach zastanowienia Jasiu czyta z kartki: - Mój tata poszedł do kibla z gazetą. Prawdopodobnie będzie srał, bo czytać nie umie.
Lew zakazał srania w swoim mieście. Idzie sobie miś i czuje, że ma potrzebę i że popuszcza. Nie wie co zrobić ze swoją kupą, więc zakrywa łapkami. Idzie lew i pyta się misia:
- Co chowasz za łapkami?
- Yyyy.... nic....
- Kłamiesz! Pokaż co tam chowasz!
- No .. motylka mam - mówi misio.
- Więc mi go pokaż!
- Nie bo odleci
Lew się niecierpliwi, więc mówi: POKAZUJ DO JASNEJ CHOLERY TEGO MOTYLKA! Misio odkrywa łapki i mówi: - Ooo... Nie ma go, odleciał... Ale jak się zesrał!
=====================================================================================
18+
=====================================================================================
A generalnie bawi mnie chamski/czarny humor, więc:
Przychodzi Basia ze szkoły. Już od progu krzyczy do ojca:
- Tato, tato! Dostałam 6 z biologii!
Ojciec na to:
- Znakomicie! W nagrodę pójdziemy do cukierni zobaczyć jak ludzie jedzą ciastka.
Jedzie ulicą facet bez nóg na wózku. Zaczepia go mężczyzna:
- Chce pan kupić trampki?
Inwalida:
- Nie widzisz pan, że nie mam nóg?
Pojechał dalej. Spotyka kolegę:
- Coś ty taki smutny?
Facet bez nóg:
- Jakiś facet zaproponował mi kupno trampek...
Kolega:
- Ja bym na twoim miejscu kopnął go w dupę.
Inwalida pojechał dalej. Spotkał kolejnego znajomego:
- Coś taki skrzywiony?
Facet:
- A jak tu być nieskrzywionym, jak jeden facet chce mi sprzedać trampki, a drugi każe mi go kopnąć w dupę?
Kolega:
- Walnij kielona, to cię postawi na nogi!
Wbiega synek do domu uradowany i od progu krzyczy do mamy:
- Mamusiu, mamusiu, piątkę dzisiaj dostałem!
- I co się cieszysz? I tak masz raka.
Czemu Kasia nie płakała, kiedy spadła z roweru?
- Kierownica przebiła jej płuco.
Małego niedźwiadka Aleksa uniosła kra na środek morza.
Pewnie by umarł z głodu i chłodu, gdyby lodołamacz "Arktyka" nie wkręcił go w śrubę...
Leży facet na łożu śmierci. Lekarz powiedział, że nie dotrwa do rana. Nagle poczuł z kuchni zapach jego ulubionych ciasteczek czekoladowych zrobionych przez żonę. Ostatkiem sił wydobył się z lóżka i czołga się do kuchni. Zapach tych ciasteczek przypominał mu dziecinstwo, on wiedział, że zasmakuje ich po raz ostatni. Wczołgał się do kuchni i widzi jak jego żona przygotowuje te ciasteczka, o których teraz marzył. Ostatnimi siłami siegnął po jedno i w tym momencie żona zdzielila go ścierką mówiąc: - Zostaw kurwa, to na stypę!
Przychodzi Jasio do kuchni i mówi do mamy:
- Mamo, chcę ciastko!
Mama na to:
- A umyłeś rączki?
Jasio:
- Ale przecież ja nie mam rączek...
Mama:
- Nie ma rączek, nie ma ciastek.
Idzie facet po schodach i ciagnie małe dziecko za nogę. A dziecko co schodek łu główka i ŁUP i ŁUP... Wybiega sąsiadka z krzykiem
-Co Pan robisz!!! Jak tak mozna!!! Czapeczka mu spadnie...
-Sie Pani nie martwi, gwoździem przybiłem
W szpitalu popsuła sie waga dla noworodków, więc pielegniarka zawineła dziecko i do rzeźnika
-Niech Pan bedzie taki miły i zważy dobrze?
Rzeźnik zawiniatko zabrał na zaplecze, troche tam posiedzia, wraca:
- 3 i pół bez kości
- Jasiu, dlaczego nie byłeś wczoraj w szkole?
- Bo wczoraj umarł mój dziadek...
- Nie kłam, wczoraj widziałam twojego dziadka w oknie...
- Tatuś wystawił go przy oknie, bo listonosz szedł z rentą...
Zajączek miał taki zwyczaj, że gwałcił zdechłą zwierzynę w dżunglii (zajączek w dżunglii, ale mniejsza oto

)
Pewnego dnia złapał go lew i mów: no zajączek jak jeszcze raz zgwałcisz martwe zwierze to cię zjem. Zajączek przestraszony przytaknął i odszedł. Następnego dnia zajączek idzie sobie przez dżunglę. Patrzy a tam leży martwa sarna, ale nic poszedł dalej. Później patrzy a tam leży zdechły jeż, ale nic idzie dalej. Nagle patrzy leży zdechła zebra, nie wytrzymał i wykorzystuje zdechłe zwierze. Nagle w trakcie z zarośli wyskakuje lew i mów: no zajączku teraz to już cię zjem. A zajączek na to: przysięgam na chuju mi zdechła !
Spotykają się dwie blondynki i jedna do drugiej:
- Słuchaj skunksa sobie kupiłam.
- A na cholere Ci skunks?
- No słuchaj, tak języczkiem lata jak minetkę strzela... Odpływam normalnie!
- No a smród?
- Rzygał 2 tygodnie, nim się przyzwyczaił ...
Biega sobie mały Jezus po jeziorze i krzyczy: TATO! TATO! DAJ POPŁYWAĆ!
Wchodzi do mężczyzna do przedziału w pociągu, patrzy a tam pedał z ratlerkiem, nic siada przy oknie. Po chwili pedał zagaduje :
- Wie pan, mój piesek robi świetną laske
- Co ty mi pan piepszysz, weź tego psa
-Ale naprawde, może sie pan skusi...
-Wale tego cholernego psa, dajcie mi spokój
Ale po godzinie namów mężczyzna się zgodził. Zdejumje spodnie, piesek siada spokojnie obok niego i nic. No to pedał go popędza, kajtek rób panu loda, no już. Ale kajtek nic, jak siedział tak siedzi. No to pedał nieźle wkur***** sytuacją mówi : Dobra Kajtek, ostatni raz ci pokazuje jak to sie robi.
II Wojna Światowa. Rosyjskie sołdaty bezczeszczą niemiecki cmentarz. Skaczą sobie po nagrobkach czytając przy okazji kto tam leży:
- Albert Hess
- Bruno Schwarz
- Herman Guttman
- Edward von Klinkerhoffen
- Achtung Minen
Benedykt przyjechał na pierwszą pielgrzymkę. Tłumy zebrane on macha ręką i mówi
-Posztrraffiam fwszszystttkichhh polakuffff.
Tłumy szaleją. On usmiechnięty mówi
-Poszsztraffiam was ciule
Tłumy cichną, robi się niezeręcznie.... Benedykt szybko szuka w głowie kolejnych słów po polsku i w końcu mówi
-Żołnieszsze westerplatte poddajcie sie nie macie żadnych szans!!
Jasiu do mamy:
- Mamo! Mamo! Kupę!
- Czekaj, zaraz Ci ukroję
Przychodzi facet do agencji towarzyskiej i mówi:
- Chciałbym dziewczynkę z ogoloną cipką.
- Nie ma sprawy, pokój 5.
Więc poszedł tam facet, wchodzi, patrzy
leży sobie dziewczę, ale między nogami od pępka w dół wszystko czarne. Mówi więc oburzony:
- Co jest, miałaś mieć ogoloną!?
Na to dziewczę machnęła ręką, mówiąc:
- Sio muchy!!
Do niewidomego chlopczyka przychodzi wieczorem mama i mowi:
- Synku, jutro bedzie wielki dzien w twoim zyciu, rano odzyskasz wzrok!
- O, mamusiu naprawde?
- Tak, a teraz spij juz.
Synek jednak nie mogl zasnac. Myslal, jakie wielkie szczescie go spotka jutro,
modlil sie, obiecywal, ze nigdy nie bedzie ogladal niedozwolonych rzeczy,
bedzie zawsze dobry, itp.
Rano matke budzi krzyk i placz chlopca. Wbiega do pokoju:
- Co sie stalo?
- Juz rano, a ja dalej nic nie widze!!!
- He he he, Prima Aprilis!!!
Małych Żydek bawi się w piaskownicy przed obozem. Podchodzi Hans i się pyta.
- Jak masz na imię Żydku?
- Icuś, panie Hans.
- A ile masz lat?
- Za tydzień będę miał 6 lat.
- He, he, he... Nie bądź takim optymistą.