witam
Komputer chodził sobie normalnie aż pewnego dnia nie chciał mi działać pad podłączony do usb 2.0, jedno z usb było zepsute(2 inne działały), brakowało takiej końcówki i wystawały trzy "druty? " wkładałem tam usb bo zapomniałem że nie działa, potem dotknąłem palcami tych drucików i nie wiem co się stało ale wewnątrz usb za każdym razem jak dotykałem drucików świeciła się jakaś kropka chwile(tzn dotknąłem i tak jakby iskra? tylko to miało biały,niebieski kolor) i po tym przestało mi wgl działać usb myszka, klawiatura nic, lecz komputer działał tylko to usb, no więc wcisnąłem nie wiedząc co to dokładnie robi clear CMOS(już wiem restart biosu) i komputer się wyłączył i od tej pory wgl nie reaguje!!! Próbuje go włączyć, ale nic się nie dzieje,wentylatory się nie kręcą,tak jakby był wyłączony, żadnych piknięć, poprostu tak jakby było zasilanie wyłączone, poklikałem wszystko co się dało od komputera, na biosie jest jakiś restart, ale nic nie robi. Obecnie jestem na etapie wyjęcia bateryjki, ale wątpie by to pomogło. Co jest nie tak? komputer normalnie chodził tylko mu te USB 2.0 nie działały...
a teraz dane kompa
Płyta główna:(dodam że chyba nie działa w niej karta dźwiękowa bo nie reagowała wcześniej, ale ja mam osobną więc i tak mi to nie potrzebne) P67 PRO3 (B3) Intel P67 LGA 1155
Procesor: CORE i5-3470 3,2GHz BOX 6M LGA1155
Zasilacz: ATX HEXA 500W 120 mm (HE-500)
8GB ramu karta graficzna radeon hd cos tam(chyba to nie istotne)
Obudowa : Midi Tower NZXT Tempest 410
grapexs
Member Since 20 Oct 2012Offline Last Active 19 Feb 2013 17:40