Skocz do zawartości


Zdjęcie

[Mini Recenzja] Mysz CM Storm Sentinel Advance II


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
Brak odpowiedzi do tego tematu

#1 digbuzz

digbuzz
  • Użytkownicy
  • 21 postów

Napisano 01 październik 2012 - 20:06

Mini Recenzja Myszki CM Storm Sentinel Advance II

Czasy poczciwej myszki, która ze mną pracowała i grała już minęły. Zasłużyła ona na emeryturę – działa teraz z moim tatą. Ja zacząłem zastanawiać się nad czymś, na czym pogram i w końcu będę miał myszkę z prawdziwego zdarzenia. Wiele opinii przeczytałem, wiele dyskusji zawartych na forach i w końcu zdecydowałem się na zakup tej, która sprawi, że może coś w końcu kiedyś wygram, a nie będę zajmował ciągle te gorsze miejsca w rankingach – czy to w Counter-Strike, czy w inne gry. Wracając do tematu: szukałem myszki, której nie tylko będzie używał nałogowy gracz, który nic innego nie robi tylko pokonuje kolejnych przeciwników, czy buduje kolejne wieżowce w strategiach. Miała to być myszka highendowa, ale i typowo-biurowa. Pieniążki uzbierałem i zacząłem szukać. Wybór padł na CM Storm Sentinel Advance II. Jak sobie kupiłem obudowę to i pozwoliłem sobie zakupić myszkę z tej samej firmy. A co, ja nie mogę? Jak ktoś kupuje Apple to ma i laptopa i telefon i tablet itd. itd. itd. No może przesadziłem, bo to by musiała być jakaś Ameryka, żeby tak szastać pieniądzem na marne (nie żebym był przeciwnikiem jabłkowej korporacji, bo jak by mi ktoś dał iPhone to bym brał). No ale bez owijania w bawełnę. To moja kolejna recenzja, mam nadzieję, że się Wam spodoba i tym razem przeczytacie też wady myszki (serio CM Stryker to dla mnie ideał) , która skoro ma taką cenę to takowych posiadać nie powinna. Zapraszam!

Dołączona grafika

Trzeba przyznać, że co do produktów marka firmy Cooler Master, czyli CM Storm naprawdę się stara. Produkty dla graczy są bardzo fajne, szkoda tylko, że za nazwę „gamingowy produkt” trzeba tyle płacić. No ale cóż – klient chce to niech płaci. Nie pasuje mu, to bez łaski, i tak na tym zarobi się sporo. Ci, którzy śledzą nowinki i ogólnie świat komputerowy zapewne pamiętają poprzednika bohatera tej recenzji, czyli CM Storm Sentinel Advance. Czym się różnią? Tak, nazwą, to trzeba przyznać. Ale nowy produkt ma też kilka innych różnych dodatków, o których wręcz grzechem by było nie wspomnieć.

Jednym z głównych atutów, a raczej tuningów myszki jest sensor. Poprzednik mógł uzyskać 5600dpi. W tym wypadku mocno się postarano i wyciśnięto z elektroniki aż 8000 dpi. Produkt posiada także coś, co jest przydatne graczom i innym nałogowym ludkom, którzy produktów bez dodatków nie akceptują. Myszka ma wbudowne 128kb pamięci. Dzięki temu mamy możliwość przechowywania kilku profili myszki, a także co najważniejsze – przypisania makr. Pewnie MMO’wcy (nie ci z komuny, a ci co grają w gry typu MMO dla jasności) będą bardzo ucieszeni różnymi wspomagaczami, o których tutaj piszę. Przypisywanie funkcji do kombinacji przycisków myszy a także scrolla, czyli CM Storm TactiX to oczywiście bajery, których w myszce za ponad 230zł zabraknąć nie powinno.

CM Storm Sentinel Advance II (pozwolicie, że nie będę często używał pełnej nazwy myszki, bo jest aż za długa) posiada pięć profili z czterema ustawieniami DPI, aż osiem programowalnych przycisków, dziewięć wirtualnych przycisków (trzeba przyznać, że moja klawiatura pewnie tyle nie ma – nie jestem pro :/), pięć ciężarków po 22,5g, którymi dostroimy sobie całość (aby myszka nam nie latała, to trochę przybierze na wadze) i ogólnie masę innych rzeczy, o których pewnie nie napiszę bo dopiero je później odkryję.
Myszka waży 139 gram, więc i nie dużo i nie mało – tak w sam raz jak dla mnie, nie wiem jak dla innych. Według mnie to dobra waga jeśli chodzi o precyzję gryzonia. Z tego co wyczytałem, aby być takim bardziej technicznym, myszka osiąga prędkość aż do 150 ips, czyli chyba sporo, porównując ją z innymi. Przyśpieszenie – 30g. Mogę poczuć się prawie jak pilot. ;-)

Dołączona grafika

Niestety, leworęczni mogą sobie darować jej zakup, chyba że będą grać prawą ręką, bo producent stwierdził, że chyba te osoby nie grają w gry wiec i myszka im nie potrzebna. Podsumowując, praworęczni otrzymują ergonomiczny kształt (myszka wręcz klei się do ręki), a leworęczni albo się mają przyzwyczaić do korzystania z myszki prawą ręką, albo niech szukają czegoś innego. No cóż – życie.
Jak to na produkty gamingowe przystało, myszka to nie tylko pro wnętrze, ale też pro wygląd. Tym razem desing też stoi na wysokim poziomie. Pytanie tylko, po co? Wzorki, laserki, kolorki – wszystko fajnie, ale przecież zazwyczaj jak położę rękę na myszce, to już po sprawie i nie pooglądam ślicznych efektów. Producent umieścił mini ekranik OLED. Co tam na nim się znajduje? A no wybrana aktualnie przez nas rozdzielczość. W sumie nie ma co tam wyświetlać, bo i tak przez cały czas praktycznie jest on zasłonięty dłonią. Efektywne kolorki też, więc i to mogliby sobie darować przeznaczając pieniążki, które wydali na zamontowanie diod na np. biedne dzieci.

Byłbym zapomniał o jednej z ważnych rzeczy. Myszka ma opleciony materiałem kabel. Jest to według mnie bardzo duży atut, ponieważ wydłuża jego żywotność. Wracając do sensora, który posiada Sentinel Advance II. Jest to Avago 9800, który według producenta może pracować w rozdzielczościach od 200 do aż 8200dpi. No i takim sposobem od 9 do 17 pracujemy sobie na małych z Office, a wieczorkiem przy FPS’ie oczywiście większa. Chyba, że ktoś woli na odwrót, to OK. Są gusta i guściki.

Jak wypada myszka w korzystaniu codziennym? Bo wiadomo, co tam po testach, skoro wiadomo, że w tym przedziale cenowym wszystko będzie prawie perfect. Prawda jest taka, że przesiadłem się z biurowej mysiorki, którą lubiłem, bo mi nie potrzeba było jakiejś super pro do gier. Kupiłem sobie lepszą bo i będzie na dłużej i ogólnie fajnie mieć coś lepszego. Podczas pracy szybko sobie przełączam karty w przeglądarce, przerzucam scroolem kolejne strony WWW itd. No może by było wszystko OK, gdyby nie to, że trochę scrool skrzypi. Nie cały czas, jedynie czasami jak za szybko chcę coś przewinąć. Nie ma co wymagać, bo do biurowej to i jakaś za 20zł będzie dobra. Co jeśli chodzi o gry? Wielkim nałogowcem nie jestem, więc i tutaj pewnie jakiś no-life który przy CS czy CoD siedzi 25/24h wypowiedziałby się precyzyjniej, no ale, macie relacje od szarego gracza. Podczas ekstremalnie trudnej rozrywki w The Sims 3 myszka zachowywała się rewelacyjnie. OK, koniec żartów. Podczas gry w Call of Duty precyzja stała na wysokim poziomie. Dzięki szybkiemu przełączaniu DPI – a to wyżej a to niżej, mogłem reagować na czas. Czasami trzeba było dokładniej przymierzyć, a czasami po prostu przejść na nizsze DPI aby było mi lepiej grać. Podczas pocinania w strategie też było fajnie, no bo jak może być inaczej w myszce za ponad 250zł? Makra powoli przyzwyczajam się używać i to mi pomaga znacznie. A to szybko użyję czaru, a to walnę sobie eliksirek jakiś – i już jest dobrze.


Dołączona grafika

Z tego, co wyczytałem poprzednik miał problemy z działaniem przy 1000Hz, tutaj tego nie widać, chyba, że ja nie widzę. Inni się wypowiedzą, to zobaczymy. Minusem dla mnie jest tyle kolorków – to nie choinka, a myszka, nie powinna rozpraszać podczas rozrywki. Ekranik może i bajera, ale po co, skoro cały czas zakryty? User już sobie zobaczy po ruchach jaki ma w danym czasie DPI. Rolka zapiszczy, ale nie ma tragedii. Szkoda, że nie ma takiego szybkiego scroola jak w Logitechach. Wtedy i do biura by był ideał i do gier też. Cena, może dla niektórych szok, jednak prawda jest taka: albo jedna myszka za 250zł na pięć lat, albo dziesięć myszek za 50zł. Może przesadzam, może nie… Fotki jak zwykle nie moje, bo po co mam szpecić piękny tekst (he he he) jakimiś nieładnymi zdjęciami. Chyba, że ktoś mi zasponsoruje lustrzankę, to nawet i koszulkę z jego reklamką pozwolę sobie nosić i robić w niej fotki do artykułów.

Dzięki za lekturę! ;-)

Dołączona grafika
Tak, tak - pro elo kolorki. +10 do designu, +15 do techniki, +30 do zazdrości kolegów, że mamy pro elo myszkę.
  • 0



Użytkownicy przeglądający ten temat: 2

0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych