Czy znasz albańskich raperów? Czy znasz estońskich piosenkarzy? Czy znasz jakiegoś bułgarskiego kompozytora?
Większość osób (w tym ja) zapewne odpowiedziało na te trzy pytania: „nie”. Dlaczego tak się dzieje?
„Nie mam czasu na poznawanie zagranicznych utworów” – odpowiada mi moja koleżanka, a ja wtóruję jej przemyśleniom. Prawdopodobnie podczas całej historii, w którymś z krajów została nagrana piosenka, która rzuciłaby mnie na kolana i zmieniła cały bieg mojego życia. Dlaczego nigdy nie będzie mi dane poznać (być może) najpiękniejszych kawałków, które zostały napisane. Dlaczego poznam tylko te polskie, amerykańskie i te najbardziej promowane przez komercyjne stacje?
Wydaje mi się, że odpowiedź tkwi w samym człowieku. Nie damy rady nigdy pokochać setek pięknych i idealnych kobiet, nie obejrzymy wszystkich doskonałych filmów, nie przeczytamy każdej ekscytującej książki, nie zwiedzimy nigdy każdego zakamarka świata, tak samo i nie poznamy nigdy muzyki, którą prawdopodobnie byśmy pokochali.
Wydaje mi się, że to jest ta cząstka życia, której człowiek nigdy nie będzie w stanie zaakceptować, ale musi nauczyć się z tym żyć. Natura ludzka wyposażyła nasze umysły w chęć poznawania wszystkiego. I to wszystkiego jak leci, dlatego marzymy od dziecka o podróżach, skarbach, odkrywaniu kosmosu itp.
Tylko ta sielanka się kończy i stajemy się cholernymi maszynami, człowiek zatraca swój zmysł poznawczy, kiedy już spoważnieje. Na pierwszy plan wysuwa się rodzina, dom, samochód i usytuowanie w społeczeństwie. Zapominamy o tym, że gdzieś niedaleko (lub w znacznej odległości) jest pewien element, który byśmy pokochali, a może byłby on tak znaczący, że zmieniłby nasze życie.
_________________________________________________