Nie jestem chomikiem, ale mam wrażenie, że coraz więcej rzeczy, które zostały mi przez gazety, telewizję, blogi, vlogi, znajomych wcisnięte, nieco mnie przerosły. Od jakiegoś czasu przeraża mnie dzisiejsze społeczeństwo (W TYM I JA), które musi ciągle coś posiadać. Spostrzeżeń jest nieco więcej ale nie o tym i nie teraz. Wydaje mi się, że jakiś czas temu znalazłam się w punkcie, w którym chciałam być ale moje otoczenie nadal jest związane z wszystkim tym co było. Stare przyzwyczajenia na szczęście coraz rzadziej biorą górę. Postanowiłam trochę poczytać o idei minimalizmu i pozmieniać moje dotychczasowe otoczenie. Jestem na początku. Przedarłam się dopiero przez sypialnię z szafą i przez łazienkę wraz ze wszystkimi kosmetykami. Nie jest idealnie. Nagle sobie uświadomiłam, że nigdy wielu z tych rzeczy nie chciałam. Wiele z nich okazało sie badziewiem a mogłam mieć to co chce a nie pierdylion beznadziejnych zmienników. Sterty za ciasnych, za dużych niemodnych ubrań. które mogły by być czymś ponadczasowym. Albo rzeczy których żal wyrzucać bo kosztowały a są do bani. Albo ta jeszcze gorsza kategoria czyli prezenty, które od samego początku się kurzą. Jestem za nie wdzięczna. Ogólnie za wszystko co dostaje tylko przez tą uprzejmosć i wdzięczosć mam zagraconą przestrzeń. Jeszcze trochę przede mną ale się nie poddam.
Minimalizm
Rozpoczęty przez eran1975, 01 lut 2017 10:42
Brak odpowiedzi do tego tematu
Użytkownicy przeglądający ten temat: 2
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych