Mam następujący problem: Zwykle, kiedy gram w gry w nieoczekiwanym momencie (nawet nie przy wybuchach, tylko randomowo) pada sterownik karty graficznej, monitor się wyłącza, ponieważ nie widzi żadnego sygnału i przechodzi w stan uśpienia. Komputer dalej działa tak jak i sama karta graficzna, czasami nawet słychać zacinający się dźwięk gry, lub sam dźwięk odłączenia urządzenia czasami nic ni słychać. Nie można nic zrobić, pozostaje restart komputera. Zaczęło się to z miesiąc temu, ale się nie przejąłem teraz to jest problem. To raczej nie problem z zasilaczem, bo karta działała dobrze przy win 7, ale przeszedłem na win 10, mam nadzieje że związku żadnego nie ma gdyż na początku wszystko grało i śpiewało. Zaczęło się psuć, przeinstalowałem system (znowu na 10), dalej wywala. Sterownik karty reinstalowałem już 3 razy, ostatnio z pomocą DDU, dalej wywala. Aczkolwiek jedna rzecz jest dziwna, ani razu nie zdarzyło mi się taka sytuacja w Battlefront(na mocnych ustawieniach graficznych), natomiast w BFH/BF4 zdarza się to ciągle, nie ważne jak ustawię grę. Czy może być to więc problem z dyskiem? Jakiś bad sector i kaput... Mam nadzieje że coś mi poradzicie, dziękuje za wszelką pomoc poniżej zestaw:
procesorintel 1150 core i5-4570 - 3.20 GHz
płyta 1150 ASRock B85M Pro4 intel B85 - USB
DDRAM III 8 GB
HDD SATA 1.0 TB
Aerocool Templarius Imperator 550 (550W)
Karta graficzna gtx 970
Windows 10