Nie wiedziałem gdzie umieścić temat więc proszę przenieść.
panowie krótka piłka
Wczoraj siedziałem sobie na kompie i nagle za oknem sie zachmurzyło zaczeło grzmiać ja to
zignorowałem i Bum piorun walną gdzieś blisko cały sprzęd jaki miałem wówczas podączony i
uruchomiony, nagle zgasł. W pierwszej chwili naszła mnie jedna myśl wszystko poszło z dymem.
Trzy komputery jakie miałem wówczas podłączone, live box neostrada, monitory, dekoder do
telewizji inernetowej i sam telewizor. Już na tym postawiłem krzyżyk. Asz słabo mi się
zrobiło. Jednak po chwili zorientowałem się że wywaliło bezpieczniki prądu, te które są
najczęściej koło licznika prądu. włączyłem je i tak.
Wszystko uruchomiło sie normalnie decoder livebox monitory telewizory wszystko co było
podłączone i chodziło w momencie uderzenia pioruna. zadziałało, nawet komputer na którym pracowałem
włączył się i chodzi normalnie. A przynajmniej nie wykazuje nic niepokojącego.
Jedyny defekt jaki powstał to że stary komputer z zasilaczem no name już się nie uruchomił
(7 latek).
trzeci komp najdroszy i najnowszy ten który był podłączony do gniazdka kablem ale nie był uruchominy wyłączony tyliko kabel zasilania wpiety był w listwę (akar)
a wszystko inne od niego było odłączone również po właczeniu nie wykazuje żadnych nie
pokojących oznak. wydaje się że chodzi normalnie.
całyb sprzęt podłączony był do listwy akara ale takiego za 40 zł.
jedynie co się już nie uruchomiło to właśnie ten komputer stary siedmioletni z zasilaczem
noname.
Takie pytanie czy komputery które się uruchomiły i działają przynajmniej na oko normalnie w
jakiś sposób mogły się uszkodzić czy jakiś podzespuł mógł się uszkodzić co w chfili obecnej
tego nie widać a ujawni sie dopiero po jakimś czasie?
Czy jeśli chodzą normalnie i nie wykazują przynajmniej ogólnie nic nie pokojącego to nic się
nie stało i nie mam się czym przejmować?.
jest tak że komputer ten stary 7 latek z zasilaczem noname mugł się spalić nie od pioruna a
jedynie od tego że przez siedem lat nie było przy nim nic robione a ostatno chodził całymi
dniami. zakużony zapylony bardzo zaniedbany i cały czas na zailaczu no name. a że akórat
wybrał sobuie moment śmierci podczaas buży ?! takie zgranie w czasie ! ale nie mam co do tego pewnośći. wiem tylko że w tym momencie kiedy postanowioł odejść z tyłu obudowy w nim coś zasyczało i kaput.