
Mam problem z półrocznym pednrivem Kingston 8GB DataTraveler 100 G2. Postaram się opisać dokładnie w czym rzecz

Urządzenie nigdy nie było formatowane, było używane w przeciągu ostatniego tygodnia tylko do "przesyłania" filmów pomiędzy laptopem a telewizorem. Nigdy nie było z nim żadnego problemu. Dzisiaj, kiedy włożyłam pendriva do komputera, musiałam go sformatować. Za pierwszym razem się nie udało, za drugim razem już poszło. Oczywiście utraciłam wszystkie dane, więc chciałam ponownie skopiować dany film. Jak dotychaczas dane przysyłały się w miarę szybko (mam 2.0) to tym razem ukazał mi się horrendalny czas... 7 dni. W każdym razie po chwili nastąpił jakiś błąd. Wyjęłam pamięć z portu usb i włożyłam ją ponownie. Nie wiadomo skąd miałam około 20 folderów i plików o nazwach napisanych "krzaczkami". Tak samo pendrive "nazywał się" niczym jak po chińsku. Plików nie mogłam usunąć, a po przeskanowaniu nie mogłam ich umieścić np. w kwarantannie. Na drugim, starszym komputerze, ten sam problem. Nie dało się sformatować. Spróbowałam jeszcze raz na laptopie i ukazuje mi się znowu to samo (załączam zrzut ekranu).
Na wszelki wypadek przeskanowałam jeszcze film, który chciałam zgrać. Avast niczego nie wykrył.
Mój laptop: Sony VAIO VPCEA1S1E z Windowsem 7
Stary PC z Windowsem XP
Jak mogę naprawić ten problem? I co może być przyczyną? Bardzo proszę o wytłumaczenie żółtodziobowi

Pozdrawiam, Milena