Serwus!
Przejrzałem tematy na forum ale podobnego ani odpowiedzi na moje pytania nie znalazłem, zatem kieruję się do Was po radę.
Dziś nagle strzeliła ogromna burza. Zaczęło się od pioruna blisko domu więc od razu pospieszyłem z wyłączeniem obu komputerów, następnie wyłączyłem UPS a później wszystko z gniazdka. Kiedy już zawierucha przeszła jak zawsze wszystko powłączałem i... jedna stacja robocza nie chciała się uruchomić. Stanęło mi prawie serce bo mieszkam w miejscu, gdzie ciężko o jakiekolwiek, porządnej jakości części i obsługę zwiazaną z naprawą komputerów tej klasy. Wyłączyłem guziczek zasilania na zasilaczu, z tyłu obudowy - dalej nic. Stan pod-zawałowy...
Ponaciskałem jeszcze power, posprawdzałem kable, jeszcze raz (łącznie 3) wyłączyłem i włączyłem guzik na zasilaczu i nastepne wciśnięcie POWER włączyło komputer. Póki co działa bez żadnych problemów.
Zdarzyło się to drugi raz.
Pytanie do Was mam takie, czy uważacie, że to jakaś groźna sprawa, uszkodzenie zasilacza, czegos na płycie głównej, czy może to być pomniejszy problem związany z... nie wiem, może chwilowym ześwirowaniem BIOSu czy UPSa czy coś podobnego? Jestem kapkę zielony, bardzo proszę o rady czy mam już zbierać na nowy hardware?
Specyfikacja stacji:
ASUS Z9PE D8 WS
2x intel Xeon E5 2697v2 2,5 GHz
32GB DDR3 Kingstone HyperX 1600 Quad Channel
NViDIA GTX 970
Zasilacz Fractal R3 1000W
Termperatury nie przekraczają norm
Komputer nie włącza się po braku zasilania
Rozpoczęty przez krpysz, 27 maj 2017 13:15
Brak odpowiedzi do tego tematu
#1
Napisano 27 maj 2017 - 13:15
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych